Mam dla Was dzisiaj kolejny post kosmetyczny, cieszycie się ?
Zebrałam rzeczy które ostatnimi czasy kupiłam, testowałam i w sumie sprawdzałam dla siebie jak i dla Was czy warto. Zatem przejdźmy do rzeczy.
Na pierwszy ogień pójdą może produkty z 4 pory roku. Jestem posiadaczką 3 kremów oraz odżywki/oliwki do paznokci i skórek. Jeśli chodzi o kremy, pierwszym był krem regenerujący o zapachu neroli. W drogerii patrząc zapach było ok, ale przy kilku użyciach po prostu zaczynał mi przeszkadzać. I nie, to nie znaczy że krem jest zły, bo jest z nim wszystko na tak, ale nie zapach :) niestety nie dla mnie, zbyt słodki jak na dłonie.
Kolejne dwa to : krem nawilżający z zieloną herbatą. Jak dla mnie strzał w 10. Zapach delikatny i lekki, konsystencja kremu na + no i szybko się wchłania. Dłonie stają się odpowiednio nawilżone, nie są tłuste i nie lepią się. No i na koniec krem wygładzający do skóry suchej o zapachu cytrynowym. Zapach trochę przypomina mi płyn do mycia naczyń, ale nie jest to jakieś uciążliwe i mocno wyczuwalne. Za to przynosi ulgę dłoniom które mają do czynienia ze środkami czystości (zmywanie naczyń bez rękawiczek itd ).
Mimo wszystko mogę polecić wszystkie kremy, bo jako krem krem sprawdzają się w 100%. Cena również jest śmieszna bo waha się w granicach 3-5 zł :) Ale uważajcie na zapachy ! :)
Na zdjęciu jak widać od lewej, Ziaja - krem nawilżający, balans korygująco-ściągający SPF 10.
Następnie mamy oliwko-odżywkę z 4 pory roku o której napisałam wyżej.
3 produktem jest paletka cieni z Make up revolution. Muszę przyznać że w Make up revolution uwielbiam zestawienie kolorów w paletach, szczególnie różowa czekoladka i jest to mój must have na ten rok !
Kupiłam tę paletę z myślą o makijażach dziennych, delikatnych i kobiecych, zarówno jak i makijażu wieczorowym, mocniejszym i bardziej "brokatowym". Cienie jak najbardziej się sprawdzają jeśli chodzi o pigmentację oraz trwałość. Jedyną wadą jest to że paletki z tej konkretnej serii bynajmniej, strasznie się osypują podczas aplikowania. No ale, za taką niewielką cenę nie jest to jakimś wielkim przestępstwem. Paletkę możecie dostać w przedziale 20-25zł.
Niżej mamy camuflage z Catrice, ukochany przez sporą ilość youtuberek i blogerek. Postanowiłam że nie będę gorsza i też go wypróbuję. Posiadam ten najjaśniejszy odcień 010 Ivory i muszę przyznać że sprawdza się perfekcyjnie ! Zakrywa wszystko czego nie chcielibyśmy pokazać. W moim przypadku, przy ostatnich problemach z cerą taki camulage jest zalecany :D Piękne krycie, kremowa konsystencja, małe zużycie oraz trwałość. Same zalety, co mogę więcej napisać ? :)
Jest również bardzo tani, kupicie go w przedziale 12-18 zł.
No i perełka czyli pędzel z Make up revolution - Pro E103 Eyeshadow blending.
Jak na razie pędzelek sprawdza się świetnie, dobrze wykonany, nie wypada włosie. Bardzo mięciutkie są te pędzelki, także coś w sam raz dla oka. Ładnie blenduje, jednak chyba będę musiała kupić ten mniejszy model, do lżejszych makijaży. Cena takiego pędzelka waha się od 12-15 zł :)
Na koniec WŁOSY ! :)
Słynna maska keratynowa z Kallosa, którą prawie każdy zna. Mam problem z przetłuszczającymi się włosami, jest to bardzo uciążliwe i ciężko dbać o moje włosy. Dodatkowo farbuję, suszę i jeśli jest potrzeba to myję nawet codziennie. Dlatego oprócz jedwabiu, olejków typu łopianowy, arganowy itd, postanowiłam wyposażyć się również w maskę. Dla moich włosów ta maska jest jak najbardziej na +. Nie obciąża moich włosów, stają się gładkie i proste w rozczesaniu, pięknie pachną no i chyba troszkę szybciej rosną. Póki co jestem jak bardziej zadowolona. Cena tej maski to ok 12zł.
No i szczotka wszystkim już znana, jestem posiadaczką obecnie 2 szczotek, tej białej Ellite oraz standardowej wersji. Nie będę się tu rozpisywać bo każdy doskonale ją zna, a jeśli ktoś jeszcze jej nie ma to niech zabiera się za kupienie bo na prawdę warto :) ! Koszt w przedziale 30-50zł :)
I jak podobał Wam się post ? Chcecie więcej ?:)
Trzymajcie się ciepło i wbijajcie na instagram :>